Jak dobrze wrócić do domu, aż moje serduszko podskoczyło do góry na widok gildii. Jak zawsze spokojnie weszłam do budynku zostawiając mój bagaż na zewnątrz. Jak mnie dawno nie było. Ta dziwna misja trwała dłużej niż przewidywałam. Stoję w wejściu i widzę tak charakterystyczny dla tej gildii widok. Rozróba. Jakby nigdy nic wchodzę głębiej i zamawiam ciasto truskawkowe. Po odebraniu tegoż cudownego przysmaku. Siadam przy jednym ze stołów i zatapim widelec w smakołyku. Unoszę mały kawałek i wkładam go sobie do ust. Słodycze, to jedna z rzeczy dla ,których warto żyć.