« Ostatnia wiadomość wysłana przez Lucy dnia Sierpień 22, 2013, 15:10:05 »
Weszłam,a właściwie dojechałam pociągiem.Spojrzałam na afisz ze zleceniem,które właśnie wykonałam.Znalazłam podany adres i weszłam do mieszkania.W progu przywitała mnie dość "duża" pani,tak około 30-stki.Wyrwała mi łasiczkę z rąk,płacząc.Po chwili rzuciła mi sakiewkę z pieniędzmi,nic nie mówiąc i odeszła wgłąb domu.Zdziwiłam się,ale byłam zadowolona z zapłaty.
« Ostatnia wiadomość wysłana przez Lucy dnia Sierpień 22, 2013, 14:53:13 »
Zaczęłam biec w kierunku wskazanym przez Pyxis.Po dłuższym czasie,w krzakach coś się ruszyło i zauważyłam różową obróżkę.Virgo znikąd wyszła na powierzchnię i złapała łasiczkę. -Dziękuję Virgo! -Czy teraz czas na karę,księżniczko?-spytała,podając mi zwierzątko. -Nie będę cię karać! -Jak sobie życzysz,księżniczko.-powiedziała,ukłoniła się i zniknęła.